My personal MUST HAVE list czyli #2 boyfriend jeans

Dzisiejszy post - kolejny z serii o ubraniach, bez których nie wyobrażam sobie mojej szafy, będzie o jeansach typu "boyfriend".

Jeansy typu "boyfriend" ogólnie mówiąc wyglądają jakby były bardziej przeznaczone dla facetów niż kobiet a to przez krój. Szerokie zwężające się ku dołowi nogawki i bardzo często dziurawe lub przetarte.

Zadajesz sobie może pytanie czy tego typu krój będzie pasował do Ciebie i Twojej sylwetki...tak naprawdę tylko Ty możesz znaleźć odpowiedź. Nie jestem ekspertką. Mogę tylko powiedzieć, że obserwując kobiety na ulicach , w magazynach czy na blogach jeszcze nigdy nie pomyślałam, że:"ona nie powinna ich zakładać bo....". Wierzcie mi lub nie. Dlatego moją osobistą opinią jest, że każda z nas powinna mieć chociaż jedną parę tych spodni a w każdym razie ja nie wyobrażam sobie mojej garderoby bez nich.

Niespodzianką oczywiście nie będzie jeśli powiem, że najbardziej podobają mi się w połączeniu z........MARYNARKĄ!!!! Tadaaam! ;-) Co świetnie pasuje do mojego ulubionego stylu czyli sportowej elegancji. "Total look" potrafi wtedy być tak prosty i wszechstronny - wystarczy w tym samym zestawieniu zamienić płaskie buty na szpilki i można spokojnie wyjść wieczorem czy na mniej formalne przyjęcie. O to chodzi w modzie! By ubrania nam służyły na wiele sposobów i okazji a nie na jedno wyjście:) Wiem, wiem - Ameryki nie odkryłam ale czasem trzeba to przypomnieć!

"Boyfriendy" najlepiej wyglądają z podwiniętymi lekko nogawkami. I nawet w lato nie będziemy wyglądać dziwnie jeśli założymy do nich botki. Najbardziej podobają mi się z tymi beżowymi z zamszu ale każdy lubi coś innego.

Najbardziej komfortowe i casualowe połączenie z trampkami warto zaakcentować fajnymi dodatkami, żeby nie było zbyt nudno - na przykład kolorową torebką czy bransoletkami a nawet tylko czerwoną szminką na ustach. Pasiasty top, skórzana kurtka i kapelusz świetnie zgrają się w tym codziennym look'u.

Kilka moich propozycji stylizacji: