Kilka tygodni temu wspominałam, że jeszcze zrezygnujemy z rajstop czy cieplutkich skarpetek tej jesieni... I rzeczywiście nastał taki piękny czas z temperaturuami późno wiosennymi. Na jak długo? Nie ważne... ważniejsze jest to, że można jeszcze lekko się ubierać.
Plisy towarzyszą mi przez cały rok. Nie tylko w tych lekkich stylizacjach bo i zimą z ciężkimi swetrami czy butami. Jednak różnorodność moich plisowanych spódnic dzieli je troszkę na sezony. Lekkie materiały zostawiam na te cieplejsze miesiące a cięższe zwykle towarzyszą mi w tym chłodniejszym okresie. ZWYKLE bo jak zawsze będą też wyjątki...
Dzisiejsza biała "plisowanka" świetnie sprawdzała się w lato ale widzę ją również w tych zimowych połączeniach pod ciepłymi płaszczami z fajnym swetrem - dlaczego nie białym? :)
To bardzo prosty zestaw z dawno niewidzianymi białymi szpilkami... Podobno białe szpilki to kicz...PODOBNO....ja jednak mam je dobrych parę lat i ciągle lubię je tak samo mocno i bardzo pasowały mi do dzisiejszej całości.
Ten zestaw to tak naprawdę 4 elementy, bez których m.in. nie wyobrażam sobie mojej szafy - ukochane plisy midi, niezastąpiona marynarka, uniwersalny t-shirt i mega kobiece szpilki.
marynarka - H&M
t-shirt - Tk Maxx (podobny TUTAJ)
spódnica - no name (podobna TUTAJ)
szpilki - Next (podobne TUTAJ)
torebka - Zara