Z marcem weszliśmy w meteorologiczną wiosnę, więc pierwszy wiosenny post nie mógł obyć się bez wiosennych kolorów.
A mowa tu oczywiście o pastelach!
Do mojej gamy kolorów dopisała się mięta i to w formie garnituru. Nie mogłam z nim czekać aż zrobi się cieplej i będę mogła założyć go do szpilek więc póki co służy mi jeszcze w wersji na te chłodniejsze dni czyli lżejszą odsłonę zimy.
Z ciepłym golfem i traperkami sprawdził się też całkiem fajnie. Dlaczego miałby czekać jeszcze conajmniej kilka tygodni?
W mroźne dni niestety prosi się jeszcze o płaszcz ale na przedwiośniu z grubym swetrem jest w sam raz.
Coś czuję, że będzie na miejscu pierwszym, równie z czerwonym garniturem i zobaczycie go tu jeszcze nie raz w różnych odsłonach ;-)
garnitur - Stradivarius
golf - Zara
buty - Renee TUTAJ
plecak - Primark