Spokojnie... U mnie nadal rajstopy są sprzymierzeńcami, choćby te cieliste. Nie wyobrażam sobie wyjścia z domu o tej porze roku z całkowicie odkrytymi nogami.
W zasadzie to cała moja stylizacja mogłaby być "cielista" nie licząc butów i marynarki. Ale trudno mi wyjść z domu nie dorzucając jej.
Ten piękny swetrowy duet jest jak druga skóra i stanowi bazę wielu zestawów, tych casualowych ale i bardziej formalnych.
Wiosną ja dorzucam ciężką marynarkę bo służy mi tu bardziej jak płaszcz i wygodne buty i ruszam. Zestaw na spacer, zakupy czy "kawę".
Co ja bym zrobiła bez tych moich brzydaśnych "ugly" - uwielbiają garnitury ale świetnie czują się również z sukienkami czy spódnicami.
Całość kolorystycznie zostaje w jednej palecie choć różnych odcieniach i wzorach bo oprócz swetrowych prążków głównie wyróżnia się krata ale nie trudno zauważyć również grochów i panterki. Mały misz-masz ale bardzo wygodny, ciekawy i przede wszystkim bardzo Mój :)