Podobnie jest z kamizelkami. Chociaż Te długie, na zasadzie marynarki bez rękawów, towarzyszą mi od dawna to te krótkie odkrywam na nowo.
Pamiętam, miałam dwie takie około 12 lat temu bo nadal wspominam je ze zdjęć. Teraz postawiłam na bardziej klasyczny model. Taki sam jak już mieliście okazję zobaczyć na mnie w szarym, garniturowym trio jakiś czas temu.
Dziś w miejskim, smart-casualowym look'u. Wygodnie ale moim zdaniem i stylowo bo klasycznie. Zestaw na wiele przeznaczeń. Do pracy i na codzienną "bieganinę" po mieście. Na weekendowe spotkania czy spacery. Bardzo dobrze się w nim czułam i cieszę się, że krótkie kamizelki dołączyły do moich marynarkowych zbiorów bo będą mogły zastępować je latem od czasu do czasu.