Na chwilę ściągnęłam marynarki. Ale tylko na chwilę... Bo lato sobie o nas przypomniało. Stąd i garnitury w tej krótszej wersji ale i ja bez dodatkowych warstw okryć wierzchnich od czasu do czasu.
No niestety, to nie moja pora roku ale trzeba "przetrwać" ;-) W każdym razie, we wszystkim nadal można podążać swoimi upodobaniami modowymi. Trzeba tylko znaleźć "złoty środek".
Mimo prawdziwego lata i upałów nie zobaczycie tu strojów kąpielowych, torebek koszyków, szyfonów i tiuli czy klapek na szpilce.
Może jeszcze do nich nie "dorosłam" albo nie zmądrzałam... Ale wiem, że na ten moment ja się w nich czy z nimi nie widzę.
Za to nie brak u mnie spodni, marynarek, spodenek czy nakryć głowy. A dziś mam dla Was jeden z najprostszych letnich zestawów chociaż nie taki całkiem zwyklak... A to po pierwsze za sprawą kapelusza - zamiast słomianego ten wełniany. A po drugie zamiast klasycznego t-shirt'a bufiaste rękawy. No i po trzecie bo dzwony długości 7/8.
top & jeansy - Zara
torebka - Reserved
sandały - New Look