Parę dni temu, znalazłam dosłownie godzinkę by wyskoczyć do galerii na zakupy... To pierwszy wypad od wielu, wielu miesięcy na zakupy na "lajfie" choć ta godzina to tak naprawdę nie wypad a raczej przerwa w załatwieniach na mieście.
Poszłam w pewnym celu i udało mi się go zrealizować- kupiłam top i spodnie, których nie mogłam dostać w swoim rozmiarze u nas w Anglii. Zrobiłam też szybki rekonesans jesiennych nowości i niestety swetrów brak ;-) Nadal wszędzie wszechobecny jest dres, dres i dres... No i krótkie topy.... A poza tym, jak dla mnie, nic wartego uwagi... Trzeba czekać do września zatem!
Aleeeee... Miałam już okazję wskoczyć w moje nowalijki i w duecie okazało się, że zgrały się perfekcyjnie :) Top w kolorze butelkowej zieleni stanowił piękne tło do (kolejnych) szerokich spodni ale tym razem w pasy. Bez marynarki, i bez kamizelki ale według mnie całkiem w trendach, stylowo no i przede wszystkim wygodnie bo z klapkami na grubej podeszwie :)
top - Zara TUTAJ
spodnie - Bershka TUTAJ
klapki - Pull&Bear
torba - Zara