Plisy odgrywały kiedyś ważną rolę w moich stylizacjach.
Były to w zasadzie jedyne spódnice w mojej szafie i jeśli nie zakładałam spodni to wtedy wybór padał na nie.
Teraz nie są może już u mnie tak częstym widokiem ale nadal mi całkiem nieźle służą.
A zimą to ta z imitacji skóry wiedzie prym.
I dziś właśnie zestaw plisowaną midi, w który wskoczyłam na weekendzie.
Oversizowy casual w monochromatycznym wydaniu, z grubym golfem, ciepłą czapą, martensami i obowiązkowo ciężką marynarą. Taka mała odmiana od czasu do czasu ;-)