Czy nie macie takiego wrażenia, że wraz z pierwszym marca, mimo jeszcze kalendarzowej zimy, witamy wiosnę?
Trochę za bardzo spieszymy do kolejnych pór roku ale przyznam, że każdy słoneczny dzień zaprowadza nasze myśli do wiosny. I nawet w styczniu mamy już nadzieję na rychłą wiosnę.
W Anglii rzeczywiście zagląda do nas dużo wcześniej. Albo może jesień się przedłużyła? ;-)
Mam dla Was kolejną propozycję na tzw. sezon przejściowy, jak to nazywam "jesienno-wiosenny" ;-)
Ma być ciepło ale bez dodatkowych płaszczy więc gruby sweter i ciężka marynarka sprawdzą się tu idealnie. Całość zestawu w stonowanej niebiesko-szarej kolorystyce, która może nie była by niczym ciekawym gdyby nie błękitne botki! To prawdziwa wisienka na torcie :)
marynarka, sweter, jeansy - Zara
botki - Stradivarius