Tęsknię do marynarek. Chociaż do pracy są na porządku dziennym, to jednak wymagają dodatkowej warstwy płaszczy i kurtek.
Za to bardziej casualowe, dzienne zestawy pozwalają na ich częstsze zakładanie bo mogę dorzucić dodatkowe docieplacze grubaśnych swetrów, a te do biura akurat nie są dobrym wyborem.
Jednak kiedy ze względu na aurę marynarka nie jest dobrym wyborem to ratuje moje "modowe" zamiłowania fajna kurtka. Nie mam ich wiele ale każda, która trafiła do mojej szafy miała być "jakaś".
Tym razem wybór padł na pikowaną przeciwdeszczową kurtkę. W sam raz na ten kapryśny "międzysezon". Chroni przed deszczem, chłodem i wiatrem a dodatkowo bardzo w trendach. Idealny towarzysz dżinsowych ogrodniczek.
Ten weekendowy zestaw niejednokrotnie był już przeze mnie powielany. Wygoda i styl w kolejnej wersji monochromów.