Shacket czyli ciężka, cieplejsza wersja koszuli, od paru sezonów zagościła na dobre w sieciówkach.
To te długie, oversizowe wersje są najczęściej widziane na ulicach. Ale pokochali je mężczyźni jak i kobiety.
Ja nie byłam jakąś wielką ich fanką, może też i przez moją ogólną niechęć do koszul. Mam jeden duet ze spódnicą i to by było na tyle. Aleeee...taka krótka wersja tego okrycia wierzchniego już jest bardziej zachęcająca.
To tak na prawdę bardziej kurtka niż koszula. Ale jakże wdzięczny rodzaj kraty!