W Nowy Rok modowo wchodzę w garniturze... I to po całkiem sporej przerwie.
I tak jak bardzo mocno tęskniłam za blogowaniem tak samo trudno było mi wrócić do mojego regularnego pisania.
Bardzo tęskniłam...i ciągle wierzę, że wrócę do mojej dawnej regularności. Ale ten czas przeprowadzki, zmiany otocznia, choćby i codziennej życiowej rutyny, na razie nie daje mi oddechu na tyle, żeby tu być jak dawniej.
I "kopki zdjęć" leżą bo przecież nadal się wychodzi, zakłada to czy tamto. I zrobi się czasem zdjęcia przy okazji. Ale na ile czas mi pozwala dzielę się tymi modowymi przemyśleniami z Wami ;) Rzadziej niestety ale z równą radością co zawsze.
Dziś z moim zeszłotygodniowym zestawem. Na IG pojawił się w rolce jakiś czas temu.
Szary garnitur w tenisowy prążek z białymi Martensami. Zestaw dobry o każdej porze roku. Zimą z ciepłym, mięciutkim golfem i czapą. A na wierzch oversizowy płaszcz. Taka "ja" co i w zeszłym roku ;)