Małymi krokami zacznie się tu pojawiać więcej warstw.
Może nie od razu brązy i krata czy UGGsy... Ale z pewnością zawsze to co mi w dany dzień aura i "humor" podpowiedział wychodząc z domu.
Jak choćby dzisiejszą inspiracja. Zestaw jeszcze sprzed kilku tygodni, kiedy w lecie mieliśmy mini ochłodzenie ale na te jesienne początki jak najbardziej nadal w punkt.
Liliowy garnitur w połączeniu z bielą - top z długim rękawem i kamizelka jako kolejna warstwa. A dodatkowo dawno niewidzianym kapelusz. A niech będzie.... że to taka mini "zapowiedź" ;)