Podobno już po ślubnym sezonie....
W każdym razie zawsze się z tego śmieję bo tak naprawdę nie ma reguły. Śluby są cały rok, co więcej nie tylko w weekendy jak to dawniej bywała tradycja ale i już w dni powszednie.
My końcem lata mieliśmy przyjemność bawić się na dwóch weselach i pomyślałam, że jest to dobra okazja podrzucić Wam inspiracje na weselne przyjęcia, z sukienkami które zakładałam.
Na ślub i dzienną porę przyjęcia wybrałam starą sukienkę, kupioną jakiś czas temu na jeden z wyjazdów na urlop. Była zakładana do lekkich, płaskich sandałków lub klapek. Jednak na wesele była za długa do tańczenia więc postanowiłam ją skrócić. Dodatkowo przerobiłam rękawy, żeby czuć się bardziej komfortowo. Nie chciałam odsłaniać za dużo przy dekolcie i ramionach.
Wieczorną część przyjęcia przetańczyłam za to w czerni. Sukienka mocno podkreślająca sylwetkę, z ciekawym marszczeniem wzdłuż linii ciała oraz z przepięknymi rękawami. To one były tą wisienką na torcie! Absolutnie uwielbiam!